0
virtus 28 grudnia 2021 21:37
Dubaj zawsze miał ambicje być we wszystkim najlepszy na świecie. Stąd to właśnie tutaj znalazł się najwyższy budynek świata, tu powstała największa sztuczna wyspa w kształcie palmy, tu istnieje jedyny 7* hotel. Biorąc pod uwagę, że Emiraty to młode, 50-letnie państwo - wszystko to robi ogromne wrażenie. Nie powinno więc nikogo dziwić, że światowa wystawa Expo także musiała być wyrazem (nie boję się tu użyć słowa) megalomani i przejść do historii jako największe wydarzenie tego typu. I uwaga - wiele w życiu wystaw widziałem, bo jestem architektem i w tej branży pracuję i tworzę wystawy, także Expo, od wielu lat - myślę że żadnej lepszej niż ta w Dubaju nie zobaczę przez najbliższe 10-15 lat.

Garść organizacyjnych faktów
Przelot odbył się z Emirates i choć to naprawdę super linia to komfort obsługi był słabszy ze względu na przełożony lot z dnia poprzedniego. Co za tym idzie np. obsługa nie wyrabiała z zamówieniami w samolocie. Sama kolejka do nadania bagażu też ogromna, więc samolot na starcie jest opóźniony. Generalnie dopiero sytuacja kryzysowa pokazuje sporo o poziomie linii (https://www.fakt.pl/kobieta/plotki/roksana-wegiel-przezyla-chwile-grozy-ewakuowano-ja-z-samolotu-do-dubaju/e6q1c6r) Z pozytywów - w samolocie sporo znanych (lub mi mniej znanych) gwiazd, które mają wystąpić na Expo2020 w ramach tzw. Dnia Polskiego.
Korzystam z wielu porad z forum (np. eSim z biletem), więc nie będę tu się o nich rozpisywać. Na miejscu jestem 6 nocy, 5 pełnych dni - które poświęcam tylko na Expo i zwiedzenie wszystkich najważniejszych pawilonów.

Co nas czeka na takiej wystawie?
Hasło przewodnie tej edycji Expo to „Connecting Minds, Creating Future – Łącząc umysły, tworzymy przyszłość” i podkreśla wyzwania dzisiejszego świata. Pawilony przydzielone zostały do stref tematycznych: Zrównoważony rozwój, mobilność, możliwości. Piękne idee, prawda? Poza miękkimi hasłami po prostu mamy w jednym miejscu prawie wszystkie kraje świata chcące pokazać co najlepszego oferują turystom i inwestorom oraz sporo dobrej klasy kuchni świata. To niepowtarzalna okazja, by zobaczyć jaki kraj co ma do zaoferowania, który warto zwiedzić. Każdy podróżnik doceni tą różnorodność kultur podaną wprost na tacy.

Jakie pawilony najbardziej zapamiętamy po wizycie?
Z pewnością te, które wyróżniały się w pomysłowy sposób na tle innych. To trochę jak z dobrą książką, pawilon powinien sprawić, że przeniesiemy się na moment w inny świat. A zadanie jest nawet łatwiejsze, bo może oddziaływać na wszystkie zmysły, by uruchomić naszą wyobraźnię. Wszystko po to, by wzbudzić naszą ciekawość.


Kopula.JPG



Pawilon_Pakistanu.JPG



Pawilon_rosyjski.JPG



Kilka realizacji potrafiło to zrobić i porwać nas w odmienną rzeczywistość. Udało się to w przypadku Szwajcarii, której pawilon przeniósł nas w Alpy. Odwiedzający musiał wspiąć się przez przestrzeń imitującą góry we mgle, czując na swoich często odsłoniętych nogach mroźny powiew świeżego, aromatycznego, górskiego powietrza i wsłuchać się w odgłosy natury, wzmagane echem odbijającym się od ścian. Gospodarz Expo rozgrzał nasze zmysły, zapraszając nas na chwilę do trudnej pustynnej przestrzeni, gdzie mogliśmy dotknąć piasku i palcem zostawić na nim swój ślad jak pierwsi osadnicy. Multimodalność doświadczenia to chyba jedno z najważniejszych wyróżników najlepszych pawilonów. Po prostu - jeśli chcemy pokazać kamień z księżyca, to odwiedzający chce go dotknąć i poczuć jego wyjątkowość (jak to miało miejsce w pawilonie USA), a nie tylko o wyjątkowości posłuchać.


Tasma_transportowa_USA.JPG



Drugą cechą przemawiającą do odbiorców jest autentyczność i spójność przekazu. Weźmy przykład polskiego pawilonu i stołu prezentującego polską gościnność. Nie wystarczy go postawić. Trzeba pokazywać wszystkim, że gościnność jest w naszej krwi i dzięki życzliwie nastawionej obsłudze zapraszać do stołu niczym dobry gospodarz. Zresztą to tylko jeden z przykładów. Do Polski i Dnia Polskiego jeszcze wrócimy.


Szwecja.JPG



Szwedzi mówiący o tworzeniu lepszego świata, gdzie panuje wolność, równość i pokój są bardziej autentyczni w tym, co mówią, niż wykorzystujące podobny przekaz niektóre państwa arabskie, czy Chiny. Dodatkowo, minimalistyczne przestrzenie tworzące skandynawski las przenoszą nas w przestrzeń równowagi i ukojenia. Dla mnie to był absolutny sztos! W sercu arabskiego kraju mówić o rzeczach dla nich tak odległych (ba, nawet jeszcze trochę dla nas też!).
Natomiast nie trafili do mnie Niemcy swoim pawilonem, bo położyli nacisk na gry. Idea skierowana była prawdopodobnie do innych, młodszych uczestników wystawy. Ale może w tym tkwił sens, bo czy to właśnie nie uwagi najmłodszych pokoleń nam teraz potrzeba? Przecież Niemcy nie muszą nikomu udowadniać swojego zobowiązania wobec środowiska.


Niemcy.JPG



Sztuczność i i wymuszoną obecność na targach widać bardzo szybko. Wtedy zaraz na wejściu do pawilonu swoim uśmiechem zraża nas portret jedynego, najważniejszego władcy, któremu chyba w domyśle należy się pokłonić i podziękować za wstęp do pawilonu. Wplatanie polityki na Expo zawsze będzie kończyć się porażką.


Chiny.JPG



Autentyczność przebija od napotkanych ludzi. Expo to mieszanka różnych narodów i kultur. Dobry uśmiech, miłe spojrzenie, parę śmiesznych zdań wypowiedzianych przez gospodarza i zapamiętamy kraj od najlepszej strony. W kraju tak gorącym i z rzadkimi opadami deszczu, woda była częstym tematem goszczącym w pawilonach. W końcu to także jeden z wątków wpisujących się w przesłanie Expo. Naśladownictwo architekturą formy statku, czy pseudo-rzeka, pokazana za pomocą grafiki za szybą, nie przyciągną naszej uwagi. To nie ta liga projektowania przestrzeni wystawowych!
W pawilonie Holandii, trzymając otrzymany od obsługi parasol, na serio zastanawiałem się, czy nie spadnie na mnie za moment deszcz. Nie spadł, ale za to na otwartym parasolu zrzutowana została ciekawa animacja. W pawilonie Nowej Zelandii wodospady były na tyle realistyczne, że można było zmoknąć podchodząc do nich zbyt blisko. To przyjemne zaskoczenie zadziałało jako impuls do posłuchania co o związkach z wodą ma ten kraj do powiedzenia. W pawilonie Brazylii podobnie - kto chciał, mógł po prostu wejść do wody po kostki, by poczuć się jak na jednej ze słynnych plaż.


Holandia.JPG



Skoro mowa o wodzie, to warto wspomnieć o roli zieleni. Tu także można było spotkać wiele zachwytów, jak również wiele zawodów. Singapur przykładowo, przeniósł na nas mnogością zieleni pod skraj dżungli, podczas gdy w wielu miejscach zieleń była sztuczna lub zupełnie nie związana gatunkami roślin z krajem pawilonu. Palmy w Czechach? Ktoś wie o co chodzi?

Co było widać, w wielu pawilonach multimedia nadal są jednym z najważniejszych sposobów komunikacji z odwiedzającymi. Jeśli jakiś kraj chciał się wyróżnić i zostać w pamięci odwiedzających, musiał mocno się postarać by stworzyć coś osobliwego i na poziomie wartego zapamiętania. Często prosty zabieg bezpośredniego kontaktu z hostem pawilonu pozostawiał w naszych głowach więcej, niż niezliczone ilości ekranów i kino 5D, 6D? Takim przykładem dobrego kontentu (a było go w wielu miejscach naprawdę sporo) jest Izrael, który w swojej prezentacji porwał nas do wspólnej, inspirującej zabawy.


Multimedia.JPG



Nawet najsłabszy pawilon może uratować jedzenie. W końcu świat zwiedza się też kulinarnie, a może czasem nawet głównie w ten sposób? Wystarczy wejście przez restaurację, byśmy chcieli w przyszłości odwiedzić właśnie ten, a nie inny kraj. A przy okazji można wpisać się w eko-nurt Expo, niczym Arabia Saudyjska sprzedająca kawę w jadalnych kubkach. Zresztą, podobnie jak pawilon może zyskać przez jedzenie, tak i może stracić przez nieciekawy posiłek, czy obsługę nie znającą tradycyjnych potraw kraju, w którego restauracji pracuje. Jedzenie może być tym, co decyduje o końcowym efekcie, to element wizerunku państwa.


Jedzenie_w_pawilonie_koreanskim.JPG



Tajskie_jedzenie.JPG



I jeszcze jedno - mapa westchnień. Nawiązuję tu do strony internetowej, która za pomocą heatmapy pokazuje gdzie ludzie najchętniej robią sobie zdjęcia, które wraz z lokalizacją wrzucają na social media. Podobnie na Expo, jeśli pawilon miał się wyróżnić to musiał po sobie zostawić coś, co sprawiało, że to właśnie on znajdzie się wśród tych kilku otagowanych szczęśliwców. Przykładowo prosta, ale z pomysłem elewacja Szwajcarii, z lustrzanym odbiciem napisu na wejściu znacznie dłużej zostanie w naszej pamięci niż… no właśnie - wiele innych. Inny przykład - prosta estetyka pawilonu ZEA i pomysł nawiązujący do symbolu kraju - sokoła - już na zawsze staną się symbolem Expo.


ZEA_1.JPG



ZEA_2.JPG



No dobrze, bo o zaletach Expo w Dubaju można by długo opowiadać… a co by można poprawić?
“Wszystko jest towarem - każdy jest klientem” ponoć tak mawiają Arabowie. Ze względu na Covid, w wielu pawilonach były ograniczenia liczby osób w nich przebywających. Nie wszyscy wpadli na pomysł wykorzystania czasu odwiedzających na zainteresowanie swoim krajem. To cenne 10-20, czy nawet 150 minut (tak, aż tyle trzeba było czekać na wejście do pawilonu Japonii), które można było nam ukraść po to, by już na wstępie zaciekawić swoją opowieścią.

Top 10-20?
Wspomniałem już że zobaczyłem prawie 100 pawilonów? To piękny wynik jak na 5 pełnych dni. Raczej mało kto z Was będzie mieć tyle czasu na miejscu, więc proponuję skupić się na tych najważniejszych. I tu uwaga, bo moje top jest inne i wiele osób będzie mieć swoje. Samo zwiedzanie nocą i w dzień może sprawiać zupełnie inne wrażenie (przykładowo pawilon UK nie zachwyca w dzień, ale w nocy to petarda). Zachęcam tu do dyskusji. Już przy rozmowach w naszym narodowym pawilonie zobaczyłem jak odmienne zdanie mają studenci tam pracujący. Przykładowo - pawilon Palestyny (w całości poświęcony Jerozolimie) należał do najlepszych dla kogoś, gdzie dla mnie był na szarym końcu.


Szwajcaria_wejscie.JPG



Szwajcaria_wewnatrz.JPG



Nie podlegające ocenie, ale must-see: 3 pawilony stref + kopuła (jej, ile tu pięknego czasu wieczorem można spędzić! Jeszcze przy okazji koncert Alicji Keys zobaczyłem)
Jeśli macie jeden dzień: ZEA, Arabia Saudyjska, Szwajcaria, Bahrajn, UK (nocą), Holandia, Szwecja, Rosja, Singapur, Polska (bo wypada)
Dodatkowo: USA, Maroko, Korea, Hiszpania, Czechy, Brazylia, Pakistan, Australia, Izrael



UK_noc.JPG



Polska na Expo
Jak wspominałem podróż była zaplanowana tak by zobaczyć Dzień Polski w trakcje Expo. Zacznijmy więc od pawilonu. Na plus - ciekawy motyw ptaków, nawiązujący do ich migracji i tym samym pokazujące nasz związek z częścią świata (z ZEA już niestety nie - przynajmniej tak wynikało z prezentacji). Instalacja na zewnętrznej części elewacji lekko wprawiana jest w ruch przez wiatr (w środku tego dynamicznego efektu nie ma, ale za to można instalacji dotknąć). Całość okładzin pawilonu wykonana jest w drewnie, co wyróżnia ten pawilon w kraju bardzo restrykcyjnym pod względem przepisów PPOŻ. Drewno niestety nie z Polski, ale efekt ładny. Przez wejściem czeka na najmłodszych, i nie tylko, ciekawy mini plac zabaw, co jest nawiązaniem także do wytwarzanych w Polsce zabawek. W środku główną część skupiającą gości jest stół, który nawiązuje do gościnności. Na stole parę nawiązań do wytwarzanych elementów w Polce - miedzi, przerobu drewna, a także wyrzeźbiona w drewnie makieta Katowic (tak, dlaczego to miasto promuje nas na arenie międzynarodowej to nie wiem).
Chyba wdarło się sporo minusów w te plusy ;) To teraz konkretniej: reklama producenta paliw? Tak, Polska śmiało pokazuje reklamę sponsora - Orlenu. Chyba jako jedyny kraj z wszystkich które widziałem. Trochę słabo też sprzedajemy nasze silne strony - przykładowo wystawa za szybą pudełek gier Wiedźmin, czy Cyberpunk to trochę mało by kogoś na chwilę zatrzymać i zainteresować. Pokazujemy różnorodność roślin, ale by wejść do pawilonu nie kluczymy wśród nich, tylko je omijamy. W szybkim zwiedzaniu pawilonów takie smaczki widz łatwo pominie lub zapomni.


Pawilon_polski.JPG



Katowice.JPG



Był i Dzień Polski. W pawilonie pokaz tradycyjnych tańców i koncert fortepianowy - to bardzo dobry sposób promocji. Wieczorem natomiast na osobnej scenie był koncert Golców i kilku innych artystów. Jak muzyka tych pierwszych była super i poniosła publiczność, tak niektóre utwory nawiązujące do zniszczeń wojennych, czy palących się lasów, to zupełne niezrozumienie tematu czym jest Expo.


Dzien_Polski.JPG



No i na koniec najważniejsze
Expo to niesamowita podróż dookoła świata, morze inspiracji i kopalnia pomysłów. Mam nadzieję, że Was zainspirowałem moją tak naprawdę pierwszą relacją na tym forum.
Ja wracam na wystawę ponownie, tym razem z całą rodziną.


Arabia_Saudyjska.JPG

Dodaj Komentarz